Tak, lubię być tu i teraz, lubię czasem wybiegać myślami w przyszłość. Planować… choć ostatnio dostaliśmy wszyscy lekcję z planowania 😉 a także elastyczności w podejściu do swoich celów, założeń. Przeszłość. Czasem (jak było mi źle) słyszałam „nie myśl o tym, zostaw przeszłość, to już było, idź dalej”. Tak, idę dalej, ale nie będę udawać, że nie przeszłości nie ma. Jest, była… i to ona mnie nauczyła, dała mi informację czego chcę w życiu, ale też i przede wszystkim czego, kogo nie chcę, …co, jak i z kim chcę – tu i teraz i w przyszłości. Co daje mi poczucie spokoju, co jest przyjemne, jakie intencje stały za różnymi sytuacjami, co było wprost, a co za plecami albo ze złośliwością – często zupełnie niepotrzebną 🤔 Czasem miałam małą ochotę coś odpuścić, ale gdy na moment cofam się w myślach i przypominam uczucia, które były w tym… to już mi przechodzi ochota na odpuszczenie 😉 za dużo kiedyś odpuszczałam, dla spokoju… (?!) brakowało harmonii brania-dawania, co skończyło się… hmmm – w ciemnościach choć słońce świeciło 😎 nie, nie żyję przeszłością – ale wiem jaką rolę odegrała i ważne jest aby wyciągnąć lekcje. Przeszłość to dla mnie mądrość z której można czerpać jak ze studni wodę. Wybaczanie, akceptacja, odpuszczenie, wsłuchanie się w siebie. Zamknięcie tematów w sercu, duszy, w głowie aby nie rozdawać i marnować energii 😉⭐️ Dystans. Obserwacja.

Zapominać, a raczej wypierać przeszłość, to może …tak jakby zaprzeczać, że negatywne uczucia istnieją, ukrywać je i najlepiej wyrażać tylko te pozytywne. Ja uważam, że wszystkie są ważne i po to są, aby je wyrażać, zamiast dusić w sobie bo mogą nas udusić, ale to już inny, dłuższy temat 😉 …a Ty? Wyciągasz lekcje z przeszłości?